Ilekroć analizuję jakąś definicję czasu wolnego, stwierdzam, że nie jest ona ani pełna, ani uniwersalna; że można ją odnieść jedynie do kontekstu książki czy artykułu, w którym się pojawia; że nie sprawdza się i ulega falsyfikacji, gdy za podstawę rozważań przyjmuje się inne założenia teoretyczne, odmienne punkty widzenia. W związku z tym w przypadku czasu wolnego, jak i innych pojęć (osobowości, zdrowia, kultury, religii, wychowania itd.) mamy do czynienia z pluralizmem stanowisk, ujęć, rozważań, definicji, które stosuje się w zależności od przyjętej opcji badawczej. Gdy punktem wyjścia będą na przykład koncepcje filozoficzne i kulturologiczne Mircei Eliadego, to okaże się, że człowiek od zarania dziejów organizował czas wolny powodowany idiogenetyczną, tj. wrodzoną potrzebą przeżywania świętości, a właściwe zrozumienie świata, różnorodnych celów człowieka czy też zagadnienia czasu wolnego możliwe jest tylko w perspektywie sacrum (Eliade 1966, 1988). Naturalnie owa perspektywa refleksji nad czasem wolnym, podobnie jak inne mniej lub bardziej kontrowersyjne koncepcje, może wywoływać rozmaite zastrzeżenia. Niemniej jednak niemożność jednoznacznego sprecyzowania tego pojęcia nie oznacza, iż nie należy się problemami czasu wolnego zajmować. Henri Bergson twierdzi nawet, że można się wypowiadać na temat różnych zagadnień, badać je, określać i pisać uczone rozprawy, nie znając ich natury, nie wiedząc, na czym polega ich istota (Bergson 1963). Z pewnością jednak warto, głównie dla celów operacyjnych, sformułować jakąś w miarę dokładną definicję przedmiotu rozważań. Z filozoficznego punktu widzenia bliskie mi jest ujęcie Arystotelesa – niezależnie od wielu rozmaitych zarzutów, które można by bez trudności pod jego adresem wysunąć – głoszącego w Etyce nikomachejskiej, że
„Czas wolny nie jest końcem pracy; to praca jest końcem wolnego czasu, który powinien być poświęcony sztuce, nauce, a nade wszystko filozofii”. W tej definicji szczególnie interesujące wydaje się połączenie koncepcji czasu wolnego z protreptycznym punktem widzenia, a więc zachętą do uprawiania filozofii (Arystoteles 1988).