Z kolei Bogdan Suchodolski kojarzy niemalże wyłącznie zagadnienie czasu wolnego z czasem pracy, gdy orzeka, że: „Jeśli godziny wolne od pracy wielkich rzesz ludzkich mają być używane przez nie wartościowo, trzeba przede wszystkim zapewnić im wartościowe życie w zawodzie. Między wykonywaną pracą a poziomem spędzania czasu wolnego od pracy zachodzi ścisła korelacja. Im cięższe i bardziej przykre są warunki, w których człowiek pracuje, w tym większym stopniu w godzinach wolnych od pracy szuka on tylko zapomnienia” (Suchodolski 1984). Obie przykładowo podane definicje, bez względu na to, jakie wartości opisują czy wskazują i czy wywołują głosy krytyczne, mają wydźwięk postulatywny. Zalecają pewnego typu postępowanie, sugerują pewne sposoby spożytkowania czasu wolnego. Definicja Dumazediera ma charakter autoteliczny, a pojawiające się w niej wskazania ogniskują się na potrzebie doskonalenia jednostki, na bezinteresownym rozwoju wiedzy i wykształcenia. Natomiast sformułowane 40 lat temu uwagi B. Suchodolskiego (nieistotne dla toku rozważań jest to, że ich autor mógł zmienić swój punkt widzenia) zawierają postulaty o wydźwięku instrumentalnym. Uzależnia on w sensie aksjologicznym i merytorycznym formy spędzania czasu wolnego od rodzaju i intensywności pracy zawodowej, traktowanej jako cel nadrzędny w hierarchii wartości jednostkowej i społecznej.