Z czasem destrukcyjną negację zamieniono w konstruktywne tworzenie alternatywnych rozwiązań. Przykładem może być akcja squatowania – bezprawnego zajmowania, zamieszkiwania, zagospodarowywania pustostanów. Pojawiło się nowe hasło: „Do it yourself’ – w skrócie DIY, czyli „Zrób to sam”. Jego przesłanie głosiło: Jeśli nie zgadzasz się na zastaną rzeczywistość, to stwórz dla niej alternatywę poza lub na pograniczu systemu i pokaż, że można żyć inaczej. W ten sposób punk z antykultury przerodził się w kontrkulturę.
W squatowanych budynkach tworzone były miejsca spotkań, bary, sale koncertowe. Aktywiści organizowali wykłady, prelekcje, warsztaty, których tematyka dotyczyła nie tylko ruchu i anarchii, ale często ekologii czy sztuki. Ideologia ruchu punk jest dość złożona. Głównym przesłaniem jest dążenie do jak najszerzej pojmowanej wolności jednostki – zniesienie państwa wraz z jego instytucjami, zniesienie granic i globalna demilitaryzacja, a ponadto walka o prawa zwierząt, więźniów politycznych, kobiet, kampanie ekologiczne przeciwko wszystkim „trucicielom planety”, bojkot multikorporacji. Z czasem ubiór przestał odgrywać ważną rolę i przestał być tak stereotypowy. Rzadko widać teraz punków z irokezami, w skórzanych nabitych ćwiekami kurtkach i pasiakach. Glany ciągle są „obowiązkowym” obuwiem, często noszone są koszulki i bluzy z kapturem przedstawiające zespoły lub hasła punkowe i odzież wojskowa. Dodatkowe rekwizyty to naszywki, znaczki o tematyce związanej z ruchem. Chęć wyróżnienia się z tłumu sprawiła, że ważniejszy jest ciekawy, szokujący strój niż „klasyczny” uniform. W ruchu punk nie ma przywódców ani hierarchii. Akcje i spotkania organizowane są przez „załogi”, czyli grupy koleżeńskie tworzone przez ludzi ze „środowiska”. Wszystko odbywa się na zasadzie dobrowolności, często spontanicznie.